[01] Wezwanie
20:09Kelley Armstrong
* 355 stron
* 47 rozdziałów
* 355 stron
* tom1 Okładka:
Jakiś większych zastrzeżeń nie mam. Na zdjęciu dziewczyna, mogę przypuszczać, że jest to Chole. W ręku trzyma łańcuszek z czerwonym kamieniem. Kolor dobrze komponuje się ze szminką na ustach. Nic więcej powiedzieć, nie mogę, bo twarz jest ucięta, a szyi opisywać nie będę :) Ocena 1/3
O książce:
[TUTAJ]
Moje zdanie:
O książce słyszałam wiele opinii. Większość była pozytywna. Ja powiem, że rewelacji nie ma. O co mi dokładnie chodzi? Otóż czytałam lepsze pozycje, ale na tom II się skuszę.
Opisywane osoby:
* Chole
* Simon
* Derek
* Liz
Chole - nastolatka, która widzi duchy. Już jako dziecko wie, że nie może o tym nikomu mówić. To ma pozostać jej małą tajemnicą. Udaje jej się do pewnego czasu. Czasami ta zdolność ją przerasta. I właśnie tego pewnego dnia, w szkole, nie daje rady. Emocje, a w szczególności strach, biorą górę. Niestety widzi to rada pedagogiczna - dyrektor, nauczyciele oraz uczniowie. Chole trafia do ośrodka dla trudnej młodzieży. Tam dowiaduje się, że nie jest jedyna z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Coś zaczyna nie grać. Wszystko robi się podejrzane. Dlatego młodzież "grzebie" w przeszłości szkoły. To czego się dowiadują, może być druzgocące. Jest tu wiele emocji; przyjaźń, zdrada, oszustwo, strach i przerażenie.
Simon - nadzwyczaj miły chłopak. Serdecznie przyjmuje Chole w szeregi trudnej młodzieży. Jest bratem Dereka. Chole traktuje jak dobrą koleżankę, jednak wydaje się być podejrzany. Simon ma związek z magią. Potrafi zrobić kilka sztuczek. Razem z innymi próbuje wydostać się z ośrodka. Jest w stanie zrobić wszystko, aby cel został wykonany. W końcu decyduje się na... ucieczkę. Może za to ponieść wielkie konsekwencje. Szczególnie, gdy zostaną złapani. Ale może wszystko będzie dobrze? Może tym razem im się uda?
Derek - nigdy nie był miły ani dla Chole, ani dla innych. Jedyną osobą, z którą dobrze się dogaduje jest jego brat - Simon. Derek to chłopak, który ma ogromną, nadprzyrodzona siłę. Często też nie potrafi opanować swoich emocji. Czasami, po zdenerwowaniu, traci kontrolę i może zrobić coś, czego wcale nie chce. Taka sytuacja przydarza mu się z Chole. Jednak z czasem i on rozumie, że bez współpracy nic nie osiągnie. Jednak czy pomimo tego zmieni swoje nastawienie?
Liz - dziewczyna, która potrafi duchem wyjść ze swojego ciała i chodzić po świecie. Podobnie jak u Dereka, przy nerwach, często wykorzystuje swoją moc nieświadomie. Pewnego razu miarka się przebrała. Liz rzuciła w nauczycielkę ołówkiem, który leciał z ogromną prędkością. Tyle tylko, że dziewczyna zrobiła to nieświadomie. Jednak to nie zmienia faktu, że zostaje zabrana do innego ośrodka, a może nawet szpitala. Przynajmniej taką wersję słyszą dzieci. Tylko czy oby na pewno jest prawdziwa?
Książka wciąga, ale nie porywa. Można się od niej spokojnie oderwać. Jednak nie jest na tyle nudna, aby ją porzucić. Stwierdzam, więc, że polecam.
Treść: 3/5
Sumując:
Okładka - 1/3
Treść - 3/5
Razem - 4/8
Ocena - średnia
Zakładka:
brak
18 komentarze
Witam na blogspot ;))
OdpowiedzUsuńWidzę, że jednak się udał z szablonem. Sama chciałam ten wstawić, ale jakoś spodobał mi się inny.
Książki natomiast nie czytałam i chyba tego nie zrobię. Fabuła mnie jakoś nie zainteresowała, więc możliwe że odpuszczę na dobre.
U mnie nn ;)
Uuu...miałam chętkę na nią, ale jeśli ocena jest tylko "średnia" nie będę z niej robić priorytetu.
OdpowiedzUsuńHm, ogólnie rzecz biorąc jestem raczej spłukana i zespoły nie są takimi za które sięgam na codzień. Ale napisz, które i po ile to może to jeszcze rozważę ;)
OdpowiedzUsuńLily /Resena.blog.onet.pl
Hej, dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia w prowadzeniu swojego!
Pozdrawiam:)
Witam na blogspocie ;) co do książki to szukać specjalnie nie będę, ale jeśli w bibliotece rzuci mi się w oczy to na pewno pożyczę ;)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńWidzę, że kolejna osoba miała już dość Oneta.;D CO do książki, to czytałam kawałek i nie porwała mnie.;D
OdpowiedzUsuńA więc nowy blog ladny.Jeśli chodzi o recenzję to twoje recenzje czyta się z przyjemnością.Okładka osobiście mnie nie zachęciła do przeczytania ksiazki,jest taka nijaka.Jeśli przeczytać oficjalne streszczenie autorów to książka może być ciekawa dlatego z góry jej nie przekreślam.Może kiedys po nia sięgnę.
OdpowiedzUsuńwww.vampire-diaries2.blog.onet.pl
Witam współuciekinierkę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam, ale póki co nie zmobilizowałam się do przeczytania kolejnych tomów.
Widzę, że się już przeniosłaś.
OdpowiedzUsuńJa moje trzy blogi przeniosłam jako jeden na WordPressa... Jeśli chodzi o Resenę, z Lily dałyśmy onetowi czas do końca tego miesiąca (jednym z powodów było to, że nie chciałyśmy się ewentualnie przenosić przed jej egzaminami). Onet ma 10 dni, ale jakoś ciężko to widzę...
Czyli my mamy też Ciebie nie informować?
A co do Twojego pytania na formspringu... w tej chwili nie znam żadnej płyty żadnego zespołu, których wymieniłaś (tylko po jednej czy kilku piosenkach, a ja raczej nie kupuję płyt w ciemno), i dodatkowo ostatnio też nie mam funduszy, więc nie jestem zainteresowana.
Ale miło mi, że o mnie pomyślałaś:)
Oczywiście dodałam Cię do linek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
miałam się przypomnieć o dodaniu do linek ;)
OdpowiedzUsuńu mnie nn.
w-duszy-ksiazek.blogspot.com
Podobno Awaria już jest "naprawiona", tylko szkoda, że jakoś efektów nie widać... nie no, poprawa jakaś jest, bo nie wyświetlają mi się błędy (albo to moje szczęście, bo ostatnio rzadziej zaglądam), ale dodawanie komentarzy (które pojawiają się ze sporym opóźnieniem) czy czegokolwiek to masakra;/
OdpowiedzUsuńBlogspot to dla mnie czarna magia, założyłam bloga na próbę i nie potrafiłam się za bardzo w tym połapać. Prawdopodobnie jesli się przeniesiemy na WordPressa, ale to najprędzej w majowy weekend będziemy o tym myśleć.
Dałam czas Onetowi do końca miesiaca i tego się trzymam. Nadal mam nadzieje, że przenosiny nie będą konieczne, ale cholercia, wenę mi to wszystko odebrało.
To ja Ci życzę powodzenia na egzaminach :)
[Resena]
Chyba na razie sobie odpuszczę, ładnie tutaj :)
OdpowiedzUsuńDla mnie początkowo WordPress to też była czarna magia, a potem jakoś udało mi się to ogarnąć. Z blogspotem może też kiedyś mi się uda:) Planuję tu założyć bloga, kiedy wrócę z moim jednym opowiadaniem :)
OdpowiedzUsuńAle dopiero na początku maja urządzimy sobie coś w rodzaju rozmowy z Lily i zastanowimy się, co dalej :)
Blogspot zyskuje nowych użytkowników na wariacjach Onetu. I bardzo dobrze.;) Co do książki - brzmi naprawdę ciekawie. I mimo że raczej unikam takich książek - tematyka bardzo mnie zaintrygowała. ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale naprawdę cię nie ignoruje i równiez czytam twoje notki bo czyta je się naprawdę dobrze.Wczoraj gdy odwiedziłam twój blog zauważyłam tę informację i poprostu gdy dzisiaj informowałam o nn kliknęłam to automatycznie poprostu zapomniałam.Nie zrobiłam tego celowo.Jeśli odniosłas takie wrażenie że nie czytam twoich notek to bardzo mi przykro.Bo dzięki twoim notkom wiem jaką książkę warto przeczytać a za jaką się brac.
OdpowiedzUsuńW porządku nic się nie stało.Każdemu puszczaja czasem nerwy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeczytanie i komentarz :)