Zapoznałam się z regulaminem konkursu, do którego chcę przystąpić. Wszystkie trzy obowiązkowe punkty zostały spełnione.
2. Wstawiam button: TAK - w zakładce konkursy na moim blogu
3. Bloga obserwuję pod nazwą: Ruda. znaczy chętnie będe obserwować, ale w tej chwili nie widzę na blogu rubryczki, w której można dołączyć do witryny, ale mam na liście czytanych blogów.
4. Odpowiedź na pytanie konkursowe

Która książka z dzieciństwa uwiodła Cię najbardziej?
1.Zdecydowanie "Ania z Zielonego Wzgórza". Z wielkim zainteresowaniem śledziłam przygody przesympatycznej dziewczynki o ognistych rudych włosach... Ta postać była mi niezmiernie bliska. Podobnie jak ona miałam dość ciężkie dzieciństwo, gdyż również zostałam obdarzona przez Boga wyjątkowym genem, który posiada jedynie 1% populacji... a odpowiada on za rude włosy. Oj! w dzieciństwie było to prawdziwe "skaranie boskie"! :) A że potulna i grzeczna nie byłam, równie często jak główna bohaterka, pakowałam się w kłopoty :) Czytanie o przygodach Ani Shirley bardzo poprawiało mi samopoczucie :) I mój ulubiony fragment kiedy Ania budzi się z zielonymi włosami, gdyż zapragnęła pozbyć się swojego "przekleństwa" :) Doskonale ją rozumiałam, gdyż sama nie raz miałam ochotę uczynić to samo... Ania była wyjąkową postacią! Żywiołową, pomysłową, o nieprzeciętnym temperamencie! Szybko zdobyła moją sympatię. Poza tym utożsamiałam się z nią w jakimś stopniu... Zdecydowanie to ksiązki o Ani najmilej wspominam.

2."Dzieci z Bullerbyn"... Jako dziecko czytałam tę książkę wiele razy i pamiętam, że za każdym razem robiłam to z wielkim zapałem! Bardzo podobał mi się klimat tej powieści :) Jak się nie mylę siedmioro zaprzyjaźnionych dzieci, mieszkających w sąsiedztwie, spędzają razem każdy dzień, bawią się, śmieją... Troszkę zazdrościłam bohaterom, przede wszystkim rodzeństwa w podobnym wieku... Ja miałam wówczas tylko jednego brata, który leżał, spał i domagał się jedzenia oraz zmiany pieluch... :) O zabawie na podwróku, wycieczkach i poszukiwaniu skarbów nie było jeszcze mowy :) Przyjaciółki rówieśniczki miałam tylko w wakacje, kiedy spędzałam lato u babci na wsi... a zimą? Zostawało mi przenoszenie się do Bullerbyn :)

Dziekuje za komentarz i jeszcze mam odpowiedź na twoje pytanie.Tak jesli człowiekowi wymaże się pamięć a on później staje się wampirem to wszystko sobie przypomina,każde zauroczenie i każde słowa oraz osoby.
www.vampire-diaries2.blog.onet.pl

Dokładnie tak przypomni sobie wszystko nawet to że właśnie Damona spotkała pierwszego.

Pisałaś czy nie wymieniłabym się jakąś książką lub kupiła , a więc chętnie , podaj mi swój e-mail lub gg to napiszesz mi jakie książki masz a ja tobie :) I uzgodnimy czy wymiana czy kupno

No niestety to był odcinek finałowy,kolejny sezon dopiero od października.

Ja się na filmie wynudziłam;) Ale nie jesteś pierwszą osobą, która uważa go za świetny. Na forum też się jedna dziewczyna dziwiła, że mi się nie spodobał;)
A dlaczego nie lubisz niemieckich piosenek? Ze względu na język? Ostatecznie nie warto wszystkiego skreślać nawet z tego powodu;)
Ja bym powiedziała, że Perry była ładna, ale teraz się oszpeca tymi fryzurami, brr

1. Zapoznałem/am się z regulaminem konkursu, do którego chcę przystąpić. Wszystkie trzy obowiązkowe punkty zostały spełnione.

2. Nie.

3. Bloga obserwuję pod nazwą. : Książkowa.

4.Zdecydowanie "Dzieci z Bullerbyn".
Zazdrościłam im tej przyjaźni między sobą, ponieważ wtedy byłam dosyć samotna i nigdy nie poznałam takiej "prawdziwej" przyjaźni, więc wyobrażałam sobie, że "uczestniczę" w książce. Wtedy przynajmniej nie czułam się samotna i zagubiona.

Życzę powodzenia wszystkim biorącym udział w konkursie, niestety ja raczej spasuję, bo wiem jakby się to skończyło - bon 30 zł., a ja wydałabym majątek, bo "jak już kupuję..." :D

oj dla mnie też 30 zł to troszkę mało, bo przy okazji musiałabym/chciałabym zamówić coś jeszcze i jeszcze, a niestety pieniędzy na ksiązki akurat brak :(